Pewnego dnia Pan Błękit wstał z łóżeczka, ubrał się i wyszedł z domu, aby zobaczyć, że stał się Panem Fioletem. "Wiedziałem, że Madame Magenta sprzeda mi jakieś świństwo" - mruknął gniewnie pod nosem.
Koniec bajki.
Nie zrozumieliście? Spokojnie, już pędzę ku Wam niczym superbohater w odzieniu farbionym perfekcyjnie wyważonymi mieszankami cyjanu, magenty i żółtego, aby wyjaśnić o co chodzi z tymi wszystkimi przestrzeniami barwnymi kryjącymi się za skrótami CMYK, RGB, KGB, FBI, CIA i tak dalej.